Zza rzeźbionych drewnianych drzwi słychać przytłumione śmiechy i krzyki, aż tutaj dociera zapach alkoholu i dobrego jedzenia. Nad drzwiami wisi duży, granatowy szyld z wymalowanym złotą farbą konturem kufla.
Mieszkańcy szukający porady leczniczej udają się właśnie tutaj, mimo że o urzędującym tu zielarzu krąży wiele nieprzyjemnych plotek. Nie można mu jednak odmówić, że zna się na uzdrawianiu jak mało kto.
Zbocze dość sporego wzgórza w całości jest pokryte krzewami winorośli. U stóp pagórka, oddzielona barierą sporych kamieni płynie spokojna, cicha rzeka. Na drugi, piaszczysty brzeg prowadzi niewielki drewniany mostek.